CYRKI POLSKI przed i powojennej
CYRK NR 1
Wiktor Manc (ur. 1883, zm. 5 listopada 1946r w Warszawie) – polski artysta cyrkowy.
Po relegowaniu z gimnazjum przyłączył się do goszczącego w Warszawie rosyjskiego cyrku Harrina. Tam nauczył się sztuk cyrkowych, co pozwoliło mu na stworzenie z bratem Janem duetu komicznego „Din-Don”. Debiut miał miejsce w 1908 w cyrku należącym do Adama Pincla (którego był zięciem). Kolejne sześć lat bracia Manc byli związani z cyrkiem Stanisława Mroczkowskiego. W międzyczasie występowali również m.in. we Lwowie i Łodzi. W 1926 Stanisław Mroczkowski sprzedał cyrk (podobno przegrał go w karty), wówczas Wiktor Manc kontynuując działalność „Din-Dona” zaczął występy z synem Edwardem (1910-1994) występując gościnnie w różnych cyrkach. Ponadto nagrywał płyty z dialogami komicznymi i kupletami, do których sam tworzył oprawę muzyczną. Chciał w ten sposób nawiązać do nagrań znanej na początku XX wieku grupy klownów „Bim-Bom”. Podczas Powstania Warszawskiego zaangażował się w działania OPL i był poważnie ranny, po upadku działań zbrojnych znalazł się w obozie pruszkowskim, z którego wraz z synem zbiegł. Obaj przedostali się do Lublina, gdzie stworzyli teatrzyk objazdowy Varietes występujący przed rannymi żołnierzami. Po wyzwoleniu był twórcą Państwowego Cyrku nr. 1 (pierwszego cyrku w wyzwolonej Polsce), wkrótce po pierwszej premierze zapadł na zdrowiu i zmarł 5 listopada 1946. Spoczywa na Cmentarzu Bródnowskim (kw. 11F-1-18).
/Warszawski Tygodnik Ilustrowany „Stolica” nr. 1/1972 str. 11/12/
CYRK BRACI STANIEWSKICH
"Zabawy dawnej Warszawy: Ach, cóż to był za cyrk!
Rozrywki w cyrku na Brackiej były iście diabelskie. Zbudował go w latach 1776-82 jubiler Ingermann. Warszawa za Stanisława Augusta była miastem późnobarokowej rozpusty. Bawiła się jak ówczesna Wenecja, zmierzając wraz z całym państwem ku katastrofie. Odbywały się bale, maskarady, latano w balonach, urządzano konne gonitwy. Ale były i rozrywki pośledniejszego rzędu - do nich należały walki zwierząt w cyrku na Brackiej. Nie był to bowiem cyrk w dzisiejszym pojęciu, nawiązywał raczej do antycznej tradycji rzymskich amfiteatrów w rodzaju Koloseum. Widzowie na Bracką przychodzili żądni mocnych wrażeń, krwi. Tyle że nie ludzkiej, jak w antycznym Rzymie, ale zwierzęcej."
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,18462376,zabawy-dawnej-warszawy-ach-coz-to-byl-za-cyrk.htmlCYRK NA ORDYNACKIEJ
"To miejsce w przedwojennej Warszawie znały wszystkie dzieci, znali również doskonale dorośli."
https://whu.org.pl/2015/04/17/cyrk-na-ordynackiej/
"Warszawski Madison Square Garden
To było coś znacznie więcej niż budowla cyrkowa. To była istna sala widowiskowa. W dodatku neorenesansowa. Obiekt zupełnie niespotykany"
http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,warszawski-madison-square-garden,20875.htmlhttp://warszawa.fotopolska.eu/Warszawa/b20060,Cyrk_Staniewskich.html
Niemcy kuszą warszawiaków cyrkiem
"Jednym niewielu dozwolonych okupacyjnych rozrywek był cyrk. Od 1 czerwca 1940 wznowił działalność cyrk Braci Staniewskich na placu u zbiegu ul. Kruczej i Mokotowskiej. Przedwojenny budynek cyrku przy Okólniku spłonął podczas nalotów we wrześniu 1939 roku."
http://www.ekartkazwarszawy.pl/kartka/niemcy-kusza-warszawiakow-cyrkiem/
O wspomnianym w powyższym artykule Cyrku Busha możemy się dowiedzieć poniżej:
"Cyrki we Wrocławiu"
http://wroclawzwyboru.blox.pl/2008/10/Cyrki-we-Wroclawiu.htmlPrzedwojenne występy cyrku w Krakowie! [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]
http://www.gazetakrakowska.pl/wiadomosci/krakow/a/przedwojenne-wystepy-cyrku-w-krakowie-archiwalne-zdjecia,10054230/
JULINEK dawniej i dziś
"Julinek – osada w Polsce położona w województwie, w powiecie warszawskim zachodnim, w gminie Leszno. W latach 1975- 1998 należała administracyjnie do województwa warszawskiego.
Miejscowość słynie w Polsce z Bazy Cyrkowej, która znajdowała się tam od lat 50-tych do wczesnych lat 90-tych XX wieku.W roku 1967 utworzono w Julinku Państwową Szkołę Cyrkową (przemianowaną w 1971 na Państwowe Studium Cyrkowe), która wykształciła wiele gwiazd aren polskich i światowych. Szkoły cyrkowej nie ma w Julinku już od roku 1999, a jej tradycje kontynuuje Państwowa Szkoła Sztuki Cyrkowej w Warszawie. W budynkach po dawnej szkole julinkowskiej działa obecnie hotel turystyczny." / http://pl.wikipedia.org/wiki/Julinek/
http://www.cyrkowa.edu.pl/pl/historia-szkoly-cyrkowej/historia-szkoly-cyrkowej-w-julinku.html
http://www.archiwum.wyborcza.pl/archiwum/tag/szko%C5%82a+cyrkowa
"U DANUSI"
Film dokumentalny Ewy Borzęckiej
http://www.arturzurawski.com/films/documentary/u-danusi/
"Tytułowa Danusia to główna bohaterka filmu i
zarazem nazwa baru, który prowadzi. Tutaj spotykają się m.in. byli
cyrkowcy z bazy cyrkowej w Julinku - niegdyś znakomitej i utytułowanej
na świecie szkoły cyrkowej. Bar "U Danusi" jest miejscem, gdzie wspomina
się dawne czasy świetności cyrku i tęskni się za przeszłością.
REKLAMA
Borzęcka pokazuje w najnowszym filmie
nietuzinkowych ludzi, np. 60-letnią panią Krysię, byłą treserkę
tygrysów, która ciągle jeszcze próbuje zrobić szpagat..."
http://film.onet.pl/wiadomosci/u-danusi-ale-ewy-borzeckiej/2pfl8
- Produkcja:Polska
- Rok produkcji:2002
- Barwny. 58 min.
"Opuszczone dziś miasteczko cyrkowe w Julinku. Kilka lat temu został rozwiązany cyrk stały i istniejąca przez długie lata szkoła cyrkowa, znana w całym świecie ze znakomitego przygotowania artystów we wszystkich dziedzinach tej niezwykłej sztuki. Pani Danusia, bohaterka reportażu, również pracowała w cyrku: przez 26 lat była treserką gołębi, których kilka do dziś hoduje i traktuje z wielką miłością. Występowała na arenie w kolorowych, błyszczących cekinami sukniach, eleganckich pantofelkach. Stroje nadal przechowuje na pamiątkę, choć w większość sukien już się nie mieści. Przybyło lat i kilogramów. Ale czasami tak miło powspominać - z koleżanką Anią, niegdyś akrobatką - dawne czasy i pobawić się przymierzaniem kreacji. Jak na rasową cyrkówkę przystało, Danusia mieszka w wozie cyrkowym zaadaptowanym do celów mieszkalnych, a na terenie zamkniętej już bazy cyrkowej w Julinku prowadzi bar. Jego bywalcy to głównie bezrobotni dziś artyści i pracownicy techniczni cyrku: akrobaci, treserzy zwierząt, klowni, ale i oświetleniowcy czy mechanicy. Bez cyrku trudno im żyć: wybierali tę pracę z pasji, żądzy przygody, miłości do ryzyka. Pociągała ich arena, światła jupiterów, rozgrzewał zachwyt widowni. Teraz niepotrzebni, postarzali, zapomniani mogą tylko wspominać czasy świetności, topić w kuflach piwa tęsknotę za przeszłością. Na szczęście, tryskająca energią, optymizmem i humorem Danusia zawsze obdarzy ich miłym słowem, nakarmi, napoi, rozbawi. W gronie kolegów weselej, czas szybciej płynie. Bo tylko wspomnień i czasu już im teraz nie brakuje. A cyrku tak bardzo żal."
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=4218714
" Julinek - Wszystko już było....
Wszystko już było....
Przeczytałem ostatnio informację o nowej inicjatywie rozwoju miejsca wyjątkowo dobrze mi znanego, jakim jest Julinek k/Leszna pod Warszawą, dawna baza cyrków.
Można by powiedzieć, rzeczywiście cenna inicjatywa, gdyby nie fakt, że obecny szumny plan, dotyczący Julinka, to raczej jego wskrzeszenie, oparte w dużej części na odwróceniu planu, zrealizowanej w 1995 roku, likwidacji tego szczególnego miejsca. Dwadzieścia lat temu, w cztery lata po sprywatyzowaniu państwowej firmy Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe, cel spółki był zgoła inny. Decyzjami władz ZPR S.A. zmieniono Bazę Cyrków w Julinku w martwą nieruchomość. "
Przeczytałem ostatnio informację o nowej inicjatywie rozwoju miejsca wyjątkowo dobrze mi znanego, jakim jest Julinek k/Leszna pod Warszawą, dawna baza cyrków.
Można by powiedzieć, rzeczywiście cenna inicjatywa, gdyby nie fakt, że obecny szumny plan, dotyczący Julinka, to raczej jego wskrzeszenie, oparte w dużej części na odwróceniu planu, zrealizowanej w 1995 roku, likwidacji tego szczególnego miejsca. Dwadzieścia lat temu, w cztery lata po sprywatyzowaniu państwowej firmy Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe, cel spółki był zgoła inny. Decyzjami władz ZPR S.A. zmieniono Bazę Cyrków w Julinku w martwą nieruchomość. "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz